Historia przewiertów sterowanych na przykładzie wiertnic Vermeer
Wiercimy po(za) horyzont!
Horyzontalne wiertnice sterowane (HDD) są powszechnie stosowane w projektach instalacji przesyłowych. W efektywny i ekonomiczny sposób umożliwiają przekroczenia rzek, dróg oraz terenów naturalnych bez istotnej ingerencji i szkód. Jak technologia bezwykopowa była rozwijana? Przedstawiciele Vermeer’a opowiadają swoją historię.
VERMEER
Jim Rankin, Application Engineer
Jim Rankin jest jedną z najbardziej znanych postaci w branży HDD. Jego kariera w firmie Vermeer trwa nieprzerwanie od 38 lat. Jednym z najistotniejszych zadań Jima było rozwijanie technologii bezwykopowej, w tym wypuszczenie na rynek pierwszego tego typu sprzętu z logotypem Vermeer’a. Jim wspomina:
„Pamiętam jak zostałem wezwany przez mojego kierownika i zapytany czy cokolwiek wiem lub kiedykolwiek słyszałem o technologii zwanej „wierceniem sterowanym”, nie miałem zielonego pojęcia o czym była mowa. Kierownik również niewiele wiedział o tej technologii ale poprosił mnie abym zarezerwował bilet do Charlotte w Północnej Karolinie i spotkał się z lokalnym przedstawicielem Vermeer’a. Miałem przyjrzeć się działaniu wiertnicy wykonanej przez lokalną firmę, która dopiero co rozpoczęła swoją „przygodę” w tym biznesie.”
Ochrona zasilania szpitala
Jim wspomina, że podróż odbyła się tuż po huraganie Hugo, który uderzył w miasto Charlotte i pozrywał naziemne sieci elektryczne zasilające pobliski szpital. Projekt wiercenia sterowanego przewidywał instalację sieci elektrycznej pod ziemią tak, aby w przyszłości uniknąć przyszłych odcięcia szpitala od sieci energetycznej. Wymagało to zainstalowania 42 metrów przewodu zasilającego pod szpitalnym podjazdem dla karetek. Jak można było sobie wyobrazić, zamknięcie wjazdu dla karetek żeby skuć beton, wykopać rów, zakopać przewód i odtworzyć nawierzchnię nie wchodziło w rachubę. Czas całego przedsięwzięcia zająłby wiele dni, a karetki pogotowia musiałyby podjeżdżać pod inne szpitalne wejścia albo wręcz kierować się do innych szpitali powodując wydłużenie transportu w trakcie walki o życie przewożonego pacjenta. Wtedy – wpomina Jim – przewiert 42-metrowy zajął niemal 2 dni. W porównaniu z dzisiejszymi standardami zostalibyśmy wyrzuceni i zagonieni do łopaty. Jednak udało się i karetki mogły dalej korzystać z podjazdu.
„Wtedy nie było żadnych „przewiertowych luksusów” jak dzisiaj. Nie mieliśmy siedzeń, automatycznych podajników, kabin czy samojezdnych maszyn. Łoże ustawiane było ręcznie, każda żerdź była ręcznie donoszona i wkładana, a kotwy wbijane były młotem. Wielu operatorów w dzisiejszych czasach nie zdaje sobie sprawy, ile pracy trzeba było włożyć w całą operację wiercenia.”
Niepewne początki
Jim wspomina, że nie wrócił z tego projektu w pełni przekonany co do nowej technologii, zastanawiając się czy na pewno chce kierować projektem, który miał na celu komercjalizację tej technologii. Wtedy też firma Vermeer powątpiewała w sukces tej nowej technologii.
„Zaczynając projekt, pamiętam jak zapytałem swojego kierownika ile sztuk chciałby żeby Vermeer rocznie sprzedawał?” – opowiada Jim. Stwierdził, że jeśli rocznie wyprodukujemy i sprzedamy 10 wiertnic byłby zarówno zaskoczony, jak i zachwycony. Zwrócił uwagę na fakt, iż Vermeer jest firmą specjalizującą się w produkcji koparek łańcuchowych i to jest najważniejsze.
Na dzień dzisiejszy, oryginalne posadzki w fabryce w Pella Iowa, gdzie zostały opracowane pierwsze wiertnice, widziały dwie duże zmiany za kadencji Jima. Pierwszą z nich była weryfikacja pierwotnego założenia, które przewidywało produkcję 10szt./rok. Duże zapotrzebowanie na wiertnice spowodowało pilną potrzebę powiększenia powierzchni niezbędnej w produkcji wiertnic. Drugą, dotyczącą produkcji, było wdrożenie filozofii „Lean Manufacturing” tak, aby móc coraz bardziej zwiększać ilość wyprodukowanych sztuk.
Patrzenie w przyszłość
Ulepszenia i innowacja sprzętu, dla Vermeera to najważniejsza filozofia.
„Jeśli Henry Ford po wyprodukowaniu swojego pierwszego samochodu, spojrzałby na niego i stwierdził, że „to jest to” nie myśląc o przyszłości, nie jeździlibyśmy takimi samochodami jakie mamy dzisiaj” – twierdzi Jim.
Gary Vermeer, założyciel firmy Vermeer powiedział: “Znajdź lepszą drogę i buduj lepiej”. Jim szczerze w to wierzy i każdego dnia przychodząc do pracy, kieruje się filozofią, że zawsze można zrobić coś lepiej. Nie znaczy to, że od razu znajdziemy rozwiązanie ale ciężką pracą można ulepszyć wszystko.
„Zawsze masz nadzieję i chcesz wierzyć, że przeszłość i doświadczenie pomagają inżynierowi tworzyć innowacje. Wyzwaniem staje się możliwość ich późniejszego wykorzystania do dalszego rozwoju” – mówi Jim.
Vermeer jest firmą innowacyjną, każdy postęp technologiczny wiąże się jednak z dbałością o ochronę środowiska. W ostatnich latach Vermeer rozwinął technologię odzyskiwania płuczki, w którą osobiście Jim mocno się zaangażował. Jest to obszar, który ma duże możliwości rozwoju, a najważniejszy jest fakt, że technologia przewiertów sterowanych jest sama w sobie „zieloną technologią” a to dla Jima najważniejsze.